Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi bartek001 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 42255.06 kilometrów w tym 164.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Linki



SKLEP ROWEROWY KM BIKE

KM Bike

STRONA INTERNETOWA OFICERA ROWEROWEGO ELBLĄGA

marecki.home.pl

ELBLĄSKIE FORUM ROWEROWE

http://rowerowe.elblag.pl/index.php

Moje Zdjęcia

Album Zdjęć

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bartek001.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
150.06 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Hexagon

Dzień wolny

Poniedziałek, 19 listopada 2012 · dodano: 19.11.2012 | Komentarze 18

Kolejny wolny dzień pogoda ładna wiec trzeba to wykorzystać. Postanowiłem polecieć do Stegny raz jeszcze bo ostatnio z Mirkiem nie zobaczyłem morza, dziś się udało. Po powrocie obiad i wyjazd popołudniowy na latarce na początek samemu a od 19 z koleżanka Martą.




Pół dnia ten jegomość mnie sledził :) © bartek001

Widoczek nad Nogatem © bartek001
Kategoria 150 < KM



Komentarze
stamper
| 20:02 piątek, 23 listopada 2012 | linkuj Szanowni "Południowcy" nie róbcie siary innym "Południowcom" swoimi wpisami na elbląskich blogach. Nie podobają Wam się blogi rowerzystów z Elbląga to na nie wchodźcie, jaki problem. BS to nie jest żaden wyścig o złote kalesony, za pierwsze miejsce w tutejszym rankingu niczego się nie dostaje (co najwyżej trzeba dopłacić do częstych wymian części rowerowych), skąd więc ta zawiść. Teksty o mtb i szosie to też jakaś żenada. Czy ktoś kto jeździ w większości po asfalcie ma za to na swoim blogu przepraszać tych co jeżdżą w terenie? Czy to ich wina, że ten portal "wyróżnia" na głównej stronie najdłuższe a nie "najtrudniejsze" (jak to obiektywnie ocenić) dystanse. To, że skala trudności jest inna nie trzeba nikogo przekonywać, każdy choć trochę rozgarnięty rowerzysta zdaje sobie sprawę, że czasem 20 km w terenie potrafi dać większy wycisk niż 80 km na szosie. Nie rozumiem jednak dlaczego czepiacie się o to rowerzystów z Elbląga.

Sugerujecie im, że powinni się przeprowadzić wraz z rodzinami na południe Polski, znaleźć tu sobie nową pracę tylko po to aby móc porzucić swoje szosówki i zacząć ciorać po 6/7 tysięcy km w terenie? Dopiero wtedy według Was elbląskie chłopaki dowiedzą się co to znaczy prawdziwa jazda, zmężnieją i będą równie "tfardzi" jak Wy niezniszczalni południowi mtbowcy. Ja mam dla Was propozycję, może to Wy przeprowadźcie się na północ (gdzie wcale nie jest tak płasko jak Wam się wydaje <choć aby o tym wiedzieć trzeba tam pojeździć a nie tylko się pluć przed komputerem>) i tam zacznijcie klepać po 20 kilka tysięcy km w sezonie. Jaki problem. Za rok, może dwa porównacie swoje "statsy" na BS-ie i wtedy się sami przekonacie czy jeździcie więcej czy też może wręcz mniej bo powiedzmy "nudzi" Was nizinny krajobraz, bądź po po prostu nie macie w sobie tyle energii i samozaparcia aby te setki godzin wysiedzieć w siodle.
j-23 | 08:53 piątek, 23 listopada 2012 | linkuj Do /Gość z Elbląga/ .Podrzucam stronkę do wglądu.http://www.genetyk.com/podjazdy/podzial.html
Może szanowny /gość z Elbląga/ wskaże mi jakie to i gdzie są na tych waszych płaszczkach te wymagające tereny.Może gdzieś przeoczyłem wasze góry że na liście ich nie ma.
Chętnie bym zobaczył na rowerach Elbląskich rowerowych turystów liczniki z altimetrem i wreszcie zamknęli byście "pyski" tym którzy kręcą na południu Polski.
Może Ty /gość z Elbląga/ takowy posiadasz to się pochwal.
rafi1368
| 15:30 czwartek, 22 listopada 2012 | linkuj Ja byłem w górach na rowerze i z sakwami podczas urlopu już drugi rok z rzędu i powiem,że nie tylko asfaltami jeździliśmy.I dodam jeszcze jakbym miał możliwość to częściej chciałbym tam jeździć,ale wiem że nawet bez najmniejszego zaplecza finansowego nie ma co się wybierać.Dlatego ciężko się pracuje cały rok żeby chociaż na urlop wybrać się w rejony tak piękne jakimi są właśnie góry.
Darecki
| 15:28 środa, 21 listopada 2012 | linkuj Parafrazując Katona Wielkiego
Gość po głębokich górskich przemyśleniach pisze "Przyjedź w góry zobaczysz, że ... ... możesz robić swetry na drutach ... ... Każdy się jakoś dowartościowuje."
Słyszałem, że w tych górach to potrafią nawet robić oscypki z krowiego mleka i pisać anonimowo.
W ten sposób straciłem z swojego nizinnego życia całe 2 minuty nie licząc sekund :-)
Gość zElbląga | 21:35 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj Widzę że wśród Gości panuje mylne przekonanie ,że E-g to płaskie , nudne i łatwe tereny .NIc bardziej mylnego.
Nefre
| 21:16 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj Bartku- ale ten Gość - to desperat:)))) Szoking!!!!
Gość | 20:58 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj Podziwiam poziom demagogi jak w przedszkolu. Na pytanie która jest godzina, bartek001 odpowiada:

Szkoda strzępić języka na takich gości na blogu a jak się komuś nie podoba to nie musi wchodzić i czytać tego co napisałem. Widocznie szanowny gościu masz za dużo wolnego czasu i możesz sobie pozwolić na wyszukane przemyślenia w komentarzach Ja wolny czas wole wykorzystać na pokonywanie kolejnych kilometrów, a nie drapać się w głowę nad klawiatura i myśleć co napisać. W przeciwieństwie do Ciebie.

Faktycznie widzę, że nie potrafiąc odpowiedzieć na temat nie straciłeś ani sekundy na odpowiedź nie na temat, w przeciwieństwie do nas. My tracimy setki godzin na napisanie dwóch sensownych zdań. Więc o jakiej stracie czasu tu piszesz? Swojej? Czy mojej?

Przyjedź w góry zobaczysz, że twoje 150-300 km to zabawa dla dzieci. Że szkoda tego czasu na robienie takich km bo są to km najniższych lotów i w ogóle nie MTB. Równie dobrze możesz robić swetry na drutach i nie tracić w ten sposób czasu. Każdy się jakoś dowartościowuje. Dziwi mnie tylko, że was kręci bezsensowne bicie km, bez żadnej większej ambicji. No to naprzód mistrzowie!
bartek001
| 20:30 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj Szkoda strzępić języka na takich gości na blogu a jak się komuś nie podoba to nie musi wchodzić i czytać tego co napisałem. Widocznie szanowny gościu masz za dużo wolnego czasu i możesz sobie pozwolić na wyszukane przemyślenia w komentarzach Ja wolny czas wole wykorzystać na pokonywanie kolejnych kilometrów, a nie drapać się w głowę nad klawiatura i myśleć co napisać. W przeciwieństwie do Ciebie.
j-23 | 17:33 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj Tylko patrzeć jak kolejny nizinny turysta zablokuje komentarze dla nie zalogowanych.To przecież dzieciaki w piaskownicy tak robią.Zabierają zabawki bo się ktoś inny chce nimi pobawić.Jakiż to problem odpowiedzieć na pytanie zadane właścicielowi bloga.
No tak aby na trudne pytania z sensem odpowiedzieć to trzeba pogłówkować,a o to już trudniej.Lepiej jest klatę odsłonić i rozkoszować się miodem spływającym z pochwalnych opinii.
Pytań nie będę stawiał bo znając życie stado pitbuli zaraz wyskoczy i kąsać będą.

20 tyś to sporo godzin w siodełku spędzonych nawet gdy to na nizinach przejechanych.
Gość | 15:38 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj W życiu nie przeczytałem większej bzdury, to jak się zarejestruję jako ABCDBartek067 ze wsi to przeczytasz i zrozumiesz? Co to jak ktoś niezalogowany to nie ma prawa pisać? Jak jestem zalogowany to 2+2 jest 4, a jak nie jestem zalogowany to 2+2 jest 6? Chyba kogoś tu pogięło. Ktoś ma się rejestrować specjalnie żeby powiedzieć swoje zdanie? To po co wam ten blog i demokracja skoro was boli jak wam w oko się ciśnie argument I jaka zazdrość - chyba wasza, że nie wiecie co powiedzieć. Komuś tu wiatr szare komórki przewiewa. Może ktoś pisze z pracy, albo z komórki. Zero odniesienia do treści tylko jakieś kółko dziewiczej adoracji MATKO CO ZA ŻENADA, jak tak jeździcie jak myślicie to serdecznie współczuję, nie grajcie w gry strategiczne. Poklepcie się jacy jesteście cudowni, a wszyscy inni zazdroszczą tak 100% racji, nie możemy żyć z zazdrości dlatego się nie logujemy. WOW moje dziecko jest bystrzejsze...
bartek001
| 15:24 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj Wiesz Darecki nic się nie poradzi ze ktoś się nie zaloguje i może wypisywać co tylko sobie chce.
bartek001
| 15:21 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj Dziwne ze na BS panuje taka zazdrość a tym bardziej nie ufność innym co do pokonanej trasy. Jeśli chodzi zaś o rodzaj roweru na jakim pokonujemy kilometry, każdy jeździ na tym co ma. Mi nie przeszkadza ze robert1973 większość roku jeździ tylko na szosie, takie ma upodobanie i kropka nie ma dyskusji, przeciwieństwem jest Rafi nr. 2 BS on jeździ tylko na MTB i tez mam to gdzieś najważniejsze jest to ze jazda sprawia nam wszystkim przyjemność bez względu na rodzaj roweru.
Darecki
| 14:30 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj Bartek to się pozytywnie i spokojnie najeździłeś, a gość napisał że ho, ho :-)
bartek001
| 14:04 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj A ja się zastanawiałem kiedy dodasz wpis i czy zagrasz na nosie niedowiarkom :) Ale ważne że Elbląg mocno się trzyma:)
Gość | 14:02 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj Gratulacje kilometrów. Martwi mnie, że w takich serwisach panuje błędne przekonanie, że liczy się dystans lub średnia. Ani jeden, ani drugi parametr nie oddaje obiektywnie wysiłku. W rezultacie zamiast wyzwań wszyscy prują po jak najprostszych trasach by robić km (bo tym się można pochwalić), a nie np. wzniesienia czy tereny. Nic dziwnego w końcu to statystyki. Tymczasem realnie liczy się stopień trudności trasy czyli wysiłek jaki się wkłada. Oczywiście nie wszyscy maja mozliwosc z racji miejsca zamieszkania. Przykładowo ktoś zrobił 100 km ze średnią 25 kmh, drugi zrobił 50 km ze średnią 20 kmh i już nikt nie zauważa tego drugiego, a to ten drugi może wykonać cieższą pracę. Robienie dystansu po płaskim asfalcie wymaga jedynie odporności na niedogodności związane z czasem trwania podróży, natomiast jazda w terenie dodatkowo wymaga znakomitej techniki (np. skoki przez przeszkody) i ogromnego wysiłku, mnóstwo hamowania itd. Dlatego podczas takich zawodów są nawet kontuzjowani i ranni, rozstrzaskane rowery, itd. Dziwi mnie, że tu gdzie mowa o MTB (Mountain Bike) chwalimy się jazdą po asfalcie. I nie jest to w żaden sposób rozdzielone. Widać to nawet po tym, że pierwsze miejsca zajmują ci co mieszkają w najbardziej płaskim terenie - samo to o czymś świadczy.
rafi1368
| 11:36 wtorek, 20 listopada 2012 | linkuj A ja wczoraj po prasy spasowałem na rzecz przekładki łańcucha i odwiedzin Marka B.
bartek001
| 22:39 poniedziałek, 19 listopada 2012 | linkuj Dzieki wielkie :) Ja sam się podziwiam ze tyle mi się udało w porównaniu z rokiem poprzednim :)
Nefre
| 22:33 poniedziałek, 19 listopada 2012 | linkuj Podziwiam Cię za te ponad 20 000 km w tym roku:)))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!